środa, 1 lutego 2017

Z ukrytą podszewką spóźnienia...

...

fot. widewallpapershd.info

Nie znasz mnie, nigdy mnie nie widziałeś. Nie wiesz, jaka jest barwa mojego głosu, czy żyję z gotowym planem na następne lata czy jestem spontaniczna i daję się ponieść chwili, by w jednej podjętej decyzji przewrócić świat na długi czas. Zapewne podobnie jak ja odczuwasz bieg upływających lat... są tacy, którym zdaje się, że są nieśmiertelni i wszystko odkładają na kiedyś tam... na później, na jakieś dalekie jutro z ukrytą podszewką spóźnienia...
Minimalizm pozwala na odkrywanie świata, daje spokój zmęczonej duszy, która aż nadto każdego dnia dźwiga na swych umęczonych barkach... Ból. Najbliższy przyjaciel od kilkunastu lat. Wita o poranku, przemierza ze mną wszystkie godziny aż do zmierzchu, by przypomnieć o swoim istnieniu środkiem nocy... Jest blisko, dotyka wielu miejsc, nie daje się obłaskawić. Uśmiecham się, choć ten, kto spoglądał choć raz w bezmiar błękitnego odbicia moich oczu, wie, jak wielkie to cierpienie...
Wiem, że i Tobie jest czasem ciężko - choć i ja nie znam Ciebie, nigdy Cię nie widziałam i nie wiem, jaką masz barwę głosu... Czy planujesz każdy dzień, czy też dajesz się czasem porwać chwili, by biec przed siebie, daleko, tak by wiatr osuszał łzy... 
Dzisiaj jesteśmy, by jutro zniknąć. Pozostać tylko wspomnieniem, słowem, śladem w życiu drugiego człowieka... Wolność, jaką daje zapach ziemi, szum zielonych koron i ciepło słońca, jest dobrem, które pozwala żyć... by chwycić drugą bliską dłoń i zakosztować - o jedną chwilę dłużej...

~ Jasmina