piątek, 5 kwietnia 2013

Khalil Gibran - Myśli wybrane...

...
O radości i smutku

- Radość twoja to smutek, co odkrył oblicze. Bo ta sama studnia, która odbija twój uśmiech, jest przecież wypełniona łzami. Czyż może być inaczej? Im głębiej rani cię smutek, tym więcej możesz w sobie znaleźć wesela. Czy naczynie, do którego wlejesz wino, nie było gliną w piecu wypaloną? A czy lutnia, dziś kojąca twoją duszę, nie była drzewem kaleczonym przez ostre noże? Więc gdy ogarnia cię radość, zajrzyj głęboko w serce, a zobaczysz: tylko to, co daje smutek, może dać tobie i radość. A gdy ogarnia cię smutek, zajrzyj znowu w serce i zrozumiesz: zaprawdę, lejemy łzy za tym, co było wczoraj rozkoszą. Są między wami tacy, co mówią: Radość wspanialsza jest niż smutek. A inni zaś: O nie. Smutek jest potężniejszy. A ja powiadam - nie można ich rozdzielić. Smutek i radość zawsze są razem. Przychodzą do nas wspólnie i kiedy jedno siedzi z tobą przy stole, drugie śpi na posłaniu twoim. Zaprawdę, jesteśmy zawieszeni niby waga pomiędzy radością i smutkiem. 


O bólu

- Ból jest jako skorupka, kiedy pęka. A przez nią wykluwa się rozumienie siebie. Rozłamać się musi nawet pestka owocu, inaczej nie dozna w sercu promieni słońca. Podobnie i wy musicie poznać istotę bólu. Dopóki serca wasze będą tylko podziwiać codzienny cud życia, to i cierpienie, i radość staną się dla nich w tym cudzie jakby tożsame. I spoglądać będziecie na czas wielkiej odmiany serca niby na przechodzące nad ziemią przemienne pory roku. A też z obojętnością i spokojem witać będziecie zimę smutków swoich. Przecież wielka część cierpienia to zaiste owoc przez nas wybrany. Niby eliksir goryczy. Lekarz serdeczny leczy tym eliksirem każdego. Zaufajcie temu lekarzowi. Pijcie eliksir w ciszy i skupieniu wielkim. Albowiem twarda czasem jest i ciężka ręka serdecznego lekarza, lecz zawsze prowadzi ją dłoń Niewidzialnego. I choćby zawartość kielicha objęła ogniem wargi wasze - pamiętajcie: Naczynie owo stworzone jest z tej gliny, którą zrosiła łza Wszechmocnego.


O rozumieniu siebie

- W głębokości ciszy serce każdego zna tajemnice i dnia, i nocy. Ale żądają uszy, by głośna była ta wiedza. Bo chcecie usłyszeć w słowach to, co od zawsze jest w myśli waszej. I każdy pragnie dotknąć palcem nagiego ciała snów. Tak chcecie. Więc tajemne źródło duszy płynie do morza jako rzeka szumiąca. A skarb niezmierzonej głębiny oczom się odsłoni. Lecz nie próbujecie nigdy zmierzyć na wadze ciężaru skarbu i jego tajemnicy. I nie gruntujecie drągiem, jaka jest głębia i gdzie dno tej wiedzy. Bo wasze Ja jest morzem bezkresnym i niezmierzonym. Nie mówcie też: Oto znalazłem prawdę. Szepnijcie raczej: Odnalazłem jedną z prawd wielu. Nie krzyczcie: Znam drogę duszy mojej. Powiedzcie raczej: Spotkałem duszę, kiedy podążała moją drogą. Albowiem dusza może wędrować wszystkimi ścieżkami. Nie zmierza tylko w jedną stronę. Ani też nie rośnie wzwyż sztywna niby trzcina. Podobna jest kwiatom lotosu, a ich płatki są niezliczone.

O przyjaźni

- Kimże jest przyjaciel, jak nie odpowiedzią na to, czego ci trzeba? Jest podobny ziemi, którą uprawiasz z radością. Jest też i plonem, który zbierasz pełen dziękczynienia. Jest niby dom twój i ognisko twoje. Do niego przecież głodny przychodzisz. Jego to szukasz, gdy pragniesz spokoju. Kiedy przyjaciel mówi, co myśli, nie czujesz lęku, jeśli znajdujesz "nie" w myśli swojej. Ani też swego "tak" nie ukrywasz. Kiedy przyjaciel milczy, serce twoje nasłuchuje bicia serca jego. Przyjaźni nie trzeba słów. Każda myśl, pragnienie i tęsknota rodzi się po to, aby ją dzielić w radości wspólnej. Rozstanie z przyjacielem nie smuci. Gdyż to, co w nim najbardziej miłujesz, staje się jeszcze wyraźniejsze, kiedy go nie ma. Jest jako górski szczyt najpełniej widziany z doliny. Niech przyjaźń nie ma celu innego niż jeszcze głębsze duszy  zrozumienie. Jeśli miłość twa szuka czegoś więcej poza odkryciem własnej tajemnicy, nie jest prawdziwą miłością. Raczej podobna jest do zarzuconej sieci. I sieć ta złowi tylko to, co mało warte. Przyjacielowi oddaj to, co najlepsze w tobie. A jeśli musi znać twój niski czas odpływu, niech zna także i wielkość fali przypływu. Do przyjaciela nie idziesz po to, by zabijać puste godziny. Jesteś z nim, aby spotykać godziny żywe. Niech przyjaciel będzie z tobą w pragnieniach twoich, ale nie w pustce twojej. Słodycz przyjaźni waszej niech trwa wśród obdarzania się radością wzajemną. Bo właśnie w kroplach rosy rzeczy niewielkich serce twoje spotyka świeżość i czystość poranka.

O mowie

- Czy nie znajdujecie spokoju w myślach swoich właśnie wtedy, gdy zaczynacie mówić? Chcecie istnieć przez wargi i język, bo nie potraficie dłużej przebywać w samotni serca. Dźwięk staje się wam rozrywką i zajęciem. Stąd tak często w mowie myśl bywa półmartwa.  Bo ona jest ptakiem przestworzy. I zamknięta w klatce słów nie uleci, choćby nawet skrzydła rozpostarła. Są między wami i tacy, co boją się ciemności, więc szukają człowieczego gadania. Cisza osamotnienia odsłania ich nagość przed nimi. A od niej chcą uciekać. Są też inni. Gadają ani myśląc, bo wiedzy nie mają, a jednak odkrywają prawdy dla nich niepojęte. Są, którzy prawdę w sobie noszą, ale nie objawią jej w słowach. W domu ich serc dusza mieszka wśród pulsu ciszy. A więc gdy na rynku albo w drodze spotykasz przyjaciela, niechaj raczej dusza rządzi ustami i językiem twoim, niechaj raczej głos głosu twego przemówi do uszu jego słuchania. Wtedy dusza przyjaciela zatrzyma w głębi siebie prawdę serca twojego, niby pamięć o smaku wina, choć barwa napoju odeszła w zapomnienie, a naczynie od dawna już nie istnieje.

Myśli zaczerpnięte z książki "Prorok" - Khalil Gibran (1884- 1931)