poniedziałek, 13 stycznia 2014

Kimże jesteś człowiecze...

...



Kimże jesteś... by w świat szeroki czarną paletę kłamstw wysyłać... Czyżbyś wierzył, że wykiełkować z nich mogą czyny godne uwagi?  Kimże jesteś, by w błąd wprowadzać szczere istoty, złudzeniem prawdy prowadzić nad urwisko rozczarowania... 

Kimże jesteś, by zasiać w kimś ziarno miłości, lecz potem miast podlewania, ciosem rozstania raczysz... Boś stchórzył? Boś przejrzał? Zrozumiał, że brak Ci odwagi, by walczyć? Boś wiarę utracił we wzniosłe uczucia? Bo nudnym się zdało? Bo brakiem wyjrzało? 

Kimże jesteś, że za cenę wszelką mitomana drogę obrałeś? Historie z obcych planet pod swe stopy sprowadzasz, by ścieżką nieprawdy do celu podążać, po trupach... Skąd ta ślepa ufność, że kłamstwo, którym się otaczasz, nieśmiertelnym do końca będzie...

Kimże jesteś, by dawać innym nadzieję, a dnia następnego odbierać ją, wydzierać, wyrywać z rąk, szarpać, deptać i pluć na nią z pogardą... Kimże jesteś, by obojętnie patrzeć na smutne oczy maluczkich, łez ich nie dostrzegać, niemego wołania...

&

Jak wiele w Tobie bólu, lęku, przerażenia, braku zrozumienia, cierpienia.
Krzyczysz, bo prosisz o pomoc. Niszczysz, choć pragniesz budować.
Odbierasz, choć radością dawanie. Uśmiechasz się, choć nocą płaczesz.
Kłamiesz, by prawdę o sobie samym zataić. By nikt poznać nie miał sposobności.
Zarzucasz innym, choć to w Tobie ruiny dziecka.
Nie kochasz, bo i  siebie umiłować nie potrafisz. 
Poniżasz, bo i Ciebie poniżano.

&

Lecz Ty wiesz, że czynisz to wszystko z obawy.
Że prawda o Tobie zrozumienia nie znajdzie.
Że odrzucony będziesz, że nie podołasz temu.

Patrz... oto dłoń ku Tobie...
Miej odwagę... chwycić po nowe.


~ Jasmina