poniedziałek, 14 marca 2016

Na drodze do celu - Street Workout...



"Jesteś urodzona/urodzony, by zwyciężać, jednakże, aby być zwycięzcą musisz zaplanować zwycięstwo, przygotować się do zwycięstwa i oczekiwać zwycięstwa."
~ Zig Ziglar


Paweł - młody, zdolny, nastawiony na sukces, do którego dąży każdego dnia... po prostej, po wyboistej, po stromej - ale po drodze, która prowadzi do celu. Zaintrygowana jego postanowieniem, by czynić w życiu to, co kocha najbardziej, postanowiłam zapytać go o kilka szczegółów - za poświęcony czas i chęć podzielenia się swoimi myślami - dziękuję!
1) Od jak dawna interesujesz się Street Workout? Co spowodowało, że ukierunkowałeś się właśnie na tę dziedzinę sportu?

Street Workout interesuję się od około roku. Na wybór tej dziedziny sportu w głównej mierze miała wpływ wykonywana przeze mnie praca. Dużo i ciężko pracuję zawodowo i nie mogłem sobie pozwolić na regularne zajęcia na siłowni, a jak już na nią poszedłem, to trening nie był zadowalający z braku wystarczającej energii, braku regeneracji. Dzięki pewnej dziewczynie poznałem książkę „Skazany na trening”, która była zbiorem ćwiczeń kalistenicznych. Tak mnie to zafascynowało, że zacząłem szukać na ten temat ciekawostek w Internecie. Wtedy znalazłem o wiele więcej. Obejrzałem pierwszy film o tematyce typowo Street Workoutowej z Frankiem Medrano. Byłem pod wrażeniem tego, do czego może być zdolne ludzkie ciało, że praktycznie, jeśli się czegoś chce, to nie ma rzeczy niemożliwych. Chciałem robić to samo i zacząłem pracować nad sobą. Wiadomo - były i nadal są wzloty oraz upadki, lecz nie poddaję się.
2) Jakie wyrzeczenia pociąga za sobą Street Workout?

Według mnie wszystko zależy od organizmu. Na pewno ważna jest dieta, bo jednak musimy być w stanie podnieść swoje ciało przy podstawowych ćwiczeniach z użyciem ciężaru własnej masy. Osoba otyła nie będzie w stanie zrobić jednej pompki, jednego podciągnięcia na drążku. O trikach nie wspominając. Do tego używki typu alkohol, narkotyki i papierosy, też odpadają. Chcemy zbudować zdrowe ciało i się rozwijać, a nie sobie szkodzić. Myślę, że to najważniejsze w tej kwestii. Reszta to same przyjemności :)

3) Ćwicząc regularnie - stawiasz bardziej na rzeźbę i nabieranie mocy, czy ma to jednak głębszy oddźwięk, z udowodnieniem sobie i światu, że jeśli się czegoś naprawdę bardzo chce, to nie ma rzeczy niemożliwych?

Chyba jest z każdej rzeczy po trochu. Wszystko łączy się w całość. Chcąc, nie chcąc, gdy ćwiczysz regularnie, nabierasz siły, a co za tym idzie, rozwijają się mięśnie, poprawia się sylwetka. Na swoim przykładzie mogę powiedzieć, że podobno widać efekty treningów. Niektórzy mówili, że przesadzam, żebym dał sobie spokój. Jednak, jak mogę dać sobie spokój z rzeczą, którą kocham i  na te 40-60 minut czyni mnie całkowicie wolnym. Jestem tylko ja i moje ciało, to cudowne uczucie. Na pewno jest też głębszy oddźwięk, bo wielu ludzi w siebie nie wierzy, a trening rozwija nie tylko ciało, lecz również umysł. Wtedy wszelkie granice, które sobie stworzyliśmy, powoli znikają i właśnie to jest piękne.

4) Czy masz słabsze dni, w których brak Ci motywacji, nie masz ochoty wyjść z domu i na nowo podejmować działania? Jak sobie z tym radzisz?

Oczywiście. Jak każdy mam takie dni, najczęściej od poniedziałku do piątku, gdzie wieczorem po pracy jestem strasznie zmęczony i wiem, że trening nie będzie taki, jakbym tego chciał. Jednak staram się zrobić parę pompek i podciągnięć na drążku, by jakoś się pobudzić i jest lepiej. Na szczęście drążek mam zamontowany w wejściu do pokoju, więc ciężko jest go minąć obojętnie. Następnym sposobem jest słuchanie muzyki. Najbardziej lubię muzykę filmową, bo jest bardzo emocjonalna, daje niezłego kopa energetycznego, także polecam ten rodzaj muzyki. Ostatnim sposobem, który stosuję jest słuchanie przemówień motywacyjnych. Jest na ich temat wiele opinii, lecz akurat mnie fajnie napędzają, bo widzę swój cel i wiem, że małymi krokami się do niego zbliżam. Sposobem, który jest chyba jednym z najlepszych, jest po prostu partner treningowy. Osobiście go nie stosuję, bo moi byli znajomi woleli pić, imprezować i wymyślać wymówki niż troszkę bardziej zadbać o swoje zdrowie. Jeśli jednak macie osobę, która chciałaby z wami ćwiczyć, to jest to super motywator. Możecie sobie wzajemnie pomagać przy trudniejszych ćwiczeniach i rywalizować, co chyba jest bardzo interesujące i pozwala lepiej rozwinąć umiejętności.

5) Czy obecność osób, które wybrały w życiu tzw. stabilizację, ułatwia parcie do przodu, czy wręcz przeciwnie - masz ochotę krzyczeć, by wybudzić ich ze snu kieratu codzienności?

Wszystko zależy od podejścia do życia. Jeśli chcesz tylko w spokoju dożyć końca swoich dni, to masz do tego prawo. Jeśli jednak chcesz od życia czegoś więcej niż szarej egzystencji, to musisz wytrwale pracować nad sobą. Nic samo nie przyjdzie. Cel sam się nie osiągnie,  to Ty musisz zrobić pierwszy krok i stale podnosić sobie poprzeczkę. Jak mawiał Arnold Schwarzenegger „Nie możesz się wspiąć na drabinę sukcesu trzymając ręce w kieszeniach”. Musisz iść do przodu, by osiągnąć upragniony cel, tylko tak poczujesz się spełniony. Rozmawiałem ostatnio z dobrym kolegą, mówił, że miał strasznego doła i żeby się z niego wyrwać zaczął biegać. Mówił, że czuł euforię, pozwoliło mu to odpędzić negatywne emocje i dalej może się zajmować osiąganiem wyznaczonego celu w innej dziedzinie.

6) Jesteś wytrwałym zawodnikiem, po pierwszych - bardzo ważnych dla Ciebie - szkoleniach. Jakie masz dalsze plany? Czy czujesz, że droga, po której kroczysz - wreszcie staje się wyrazista?

Za zawodnika się nie uważam, mam już 28 lat i sportowa kariera już nie jest dla mnie, lecz chciałbym związać swoją przyszłość z tym sportem otwierając klub z wykwalifikowaną kadrą trenerów i fizjoterapeutów. Każdy człowiek wykazujący chęci i posiadający organizm pozwalający na wykonywanie ćwiczeń, znalazłby dla siebie miejsce i czułby się dobrze. Jest we mnie jeszcze sporo niepewności, czy dam radę, ale czuję, że prędzej, czy później taki klub stworzę.  Zrobiłem już kurs Instruktora Street Workout Level 1, pod koniec roku będę robił następny poziom, a w międzyczasie jeszcze kilka innych szkoleń związanych z dietetyką i aktywnością ruchową. Sądzę, że skoro już się za to wziąłem, to trzeba coś dalej robić w tym kierunku. Tak, ta droga robi się coraz bardziej wyrazista i poznaję coraz więcej ludzi, którzy chcieliby być trenowani w tej dyscyplinie pod okiem trenera, lub już pytają o porady treningowe, więc chyba mam do tego predyspozycje.

7) Ze swojego punktu widzenia i mnogości doświadczeń - co byś poradził tym, którzy dopiero wstępują na ścieżkę Street Workout? Na co powinni się przygotować, w co uzbroić i w jakim świetle postrzegać samego siebie, by się nie poddać?

Moim zdaniem osoby, które dopiero zaczynają ćwiczyć powinny uzbroić się w cierpliwość, sumiennie wykonywać ćwiczenia bazowe, przygotowujące organizm, mięśnie, stawy, ścięgna na cięższe wyzwania. Nikt od razu nie zrobi Human Flag albo Muscle Up'a. Na to trzeba czasu, litrów wylanego potu i samozaparcia. Jeśli będziesz ćwiczył regularnie i rozwijał każdą partię mięśni, to będziesz zaskoczony efektami i zadowolony z poświęconego czasu. Zawsze przed każdym treningiem trzeba pamiętać o ROZGRZEWCE. Wiadomo, że w każdym sporcie występują kontuzje, lecz odpowiednia rozgrzewka może zniwelować ryzyko ich wystąpienia. Jeśli będziecie trenować pod okiem trenera, bezwzględnie przestrzegajcie jego poleceń, bo to on bierze odpowiedzialność za wasze bezpieczeństwo i prawidłowe wykonywanie ćwiczeń. Jeśli jednak chcecie ćwiczyć samemu, to polecam obejrzenie filmów instruktażowych w Internecie. Jest ich tam mnóstwo. Ten sport jest o tyle atrakcyjny, że nie potrzebujecie do niego specjalnych ciuchów, sprzętu, czy innych gadżetów. Prosty trening można zrobić w domu, na trzepaku przy bloku. Powstaje coraz więcej urządzeń typu NAF, na których można ćwiczyć całkowicie za darmo.



Obie opcje mają swoje plusy i minusy. W klubie trzeba zapłacić za trening, lecz jest tam kadra, która zawsze pomoże, pozwoli rozwinąć się w odpowiedni sposób. Do tego, w klubie można poćwiczyć niezależnie od pogody, bo jednak jest to kryte pomieszczenie. Na dworze wszystko zależy od determinacji trenującego. Wszelkiego rodzaju opady, niska lub zbyt wysoka temperatura, zniechęcają do treningu. Do tego jesteście zdani na siebie, własną wiedzę, umiejętności i potrzeba dużo więcej czasu, by dojść do wysokiego poziomu. Powinniście widzieć swój cel i zadać sobie pytanie „Jak bardzo chcę go osiągnąć?”. Musi być konkretna odpowiedź. Chcesz być chudy? To trzymaj dietę i ćwicz po to byś był chudy. To samo tyczy innych celów. Najlepiej stanąć przed lustrem zapytać siebie, po co to robisz. Przy każdej chwili zawahania powtarzajcie czynność. Jeśli myślisz, że nie dasz rady, to zmień myślenie. Nikt tego nie zrobi za Ciebie.

8) Czego Ci życzyć?

Cóż, wiele można by mi życzyć, bo jest wiele do zrobienia. Najważniejsze, to żeby ta nasza rozmowa trafiła do wielu ludzi, zmusiła do działania. Street Workout staje się coraz bardziej popularny w naszym kraju i mam nadzieję, że dzięki działaniom grup sportowych tak będzie dalej. Liczę też na duży odzew ze strony czytelników, komentarze, pytania. Chętnie udzielę odpowiedzi i jeśli będzie taka możliwość, to osobiście zaprezentuje kilka ćwiczeń.

 "Masz wszystkie możliwe powody, by spełnić swoje największe marzenia.
Wyobraźnia plus innowacja jest równa realizacji." ~ Denis Waitley