piątek, 20 czerwca 2014

Za wspólną ścianą wyobraźni...

...

Krokiem nieśmiałym, lekkim podmuchem wiatru, z opuszczonymi w uśmiechu powiekami... Za wspólną ścianą wyobraźni, na wyciągnięcie poplątanych od wrażeń myśli... Pośród listowia zasiadasz, spoglądasz, próbujesz zatrzymać czas... Gładkością palców przemierzasz drogę, a ja tęskniąc wypatruję jej kresu... Wielki ocean skryty pod gęstą zasłoną rzęs, bliskie fale namiętności, daleki horyzont faktu... Na wzniesieniu ramion zostawiam marzenia, pozwalam na chwilę energetycznej zadumy, podziwiam dzieło natury, jedwabnym szlakiem podążam.
Dlaczego właśnie tak... dlaczego Ty, dlaczego ja... Dlaczego teraz, dlaczego tak późno, o całe wieki za późno... Dlaczego tu, dlaczego tak ciemno, dlaczego zimno... Dlaczego nie, dlaczego nigdy... Dlaczego musi tak być i nie być...
Na białym rogalu księżyca zasiadła noc, przygląda się historii dwojga zagubionych w życiu, wędrownych samotników, wtulonych w tęczową aurę swych ciał... w milczeniu, w jednym cichym oddechu, w ciężkiej postaci trudnego rozstania... Po dwóch stronach świata, kreślących mapę nowego wymiaru słów.
A gdyby tak... a może by... kiedyś, wczoraj, dziś... w innej postaci, w innym życiu... A jeśli... - nie! To się nie może udać... Ty wiesz, zawsze wiedziałeś, i z kulą tej świadomości toczyć się będziesz wraz z czasem...
Ziarno obumarło, pozostawione w ciemnym kącie odrzucenia... Podarowane przez białego posłańca nieba, nie odnalazło swojego miejsca na ziemi... Trzymałeś je w swoich dłoniach, nie zrozumiałeś... Czułeś tętniące w nim życie, głębię boskiej miłości, i upuściłeś na ziemię... Nic nie pojąłeś, nie przyjąłeś, przydeptałeś. W ostatnich chwilach swego życia szeroko otwartymi ustami do krzyku się szykowałeś, z bólu skręcony, zapłakałeś... Już wiedziałeś...

~ Jasmina