poniedziałek, 30 marca 2015

W cichości biegu...

...


Na odrapanych ścianach wielkie stopy minionych chwil. Jesteś tam każdego dnia, zbierasz rozsypane kamyki bólu. Wierzysz, że będziesz w stanie wygładzić czas, by poszarpane jego poły przestały krwawić zamierzchłą przeszłością. Blady cień uśmiechu zaadresowany do tego, który spogląda na Ciebie z niedostępnych komnat życia.
Pomiędzy słowami wymęczone krople serca. Palcami dotykasz zwierciadła, które tuż przed Tobą. Marna próba uchwycenia dawno już przywiędłej radości. Zwariowane tango wiatru w objęciach wielkiej masy nieba.
Zamykasz oczy zbyt zmęczone, by na ramionach troski poczuć lekkość. Bo ogrom wojny już za Tobą, bo rozsądzone i po kątach, bo z wielką stratą i na zysku, bo z ciężką kulą... pięknem lotu.
Czas by pożegnać, by raz ostatni z pokorą w dłoni... By przymknąć drzwi i pozostawić, by znad przepaści, co ciągle woła - wycofać nieme i na rozdrożu dokonać nowych, kto wie... ostatnich.

~ Jasmina