środa, 20 lutego 2013

Dorosłe Dzieci Alkoholików

...

"Bez wątpienia wielka jest liczba dzieci cierpiących z powodu życia w rodzinie alkoholika. Wyodrębnienie tych dzieci jest trudne z wielu powodów, m.in. wstydu, niewiedzy, że alkoholizm jest chorobą, zaprzeczania oraz ochraniania dzieci przed nieprzyjemną rzeczywistością. Mimo że cierpienie przejawia się w zachowaniu na różne sposoby, wspólne wszystkim dzieciom alkoholików wydaje się niskie poczucie własnej wartości. (...) Skoro samoocena bazuje przede wszystkim na bogatym doświadczeniu bycia traktowanym przez znaczące osoby z szacunkiem, akceptacją i troską, to logiczne jest przypuszczenie, że niekonsekwentne spełnianie tych warunków w domu alkoholika wpłynie negatywnie na możliwość pozytywnego przeżywania samego siebie."


"Kiedy dziecko nie jest dzieckiem? Kiedy żyje w otoczeniu dotkniętym alkoholizmem. A dokładniej, kiedy dziecko przestaje być dziecinne? Z pewnością wyglądałeś jak dziecko i ubierałeś się jak dziecko. Inni ludzie spostrzegali cię jako dziecko, dopóki nie zbliżyli się na tyle, by dostrzec smutek w twoich oczach i zmartwiony wyraz twarzy. W dużej mierze zachowywałeś się jak dziecko, ale tak naprawdę nie psociłeś, raczej towarzyszyłeś w psotach innym dzieciom. Nie było w tobie tej spontaniczności, jaką miały inne dzieciaki. Ale nikt tego nie zauważał. Tak długo, dopóki nie stał ci się bliski, a nawet wtedy pewnie nie wiedział, co to znaczy. Cokolwiek inni widzieli i mówili, faktem jest, że nigdy naprawdę nie czułeś się dzieckiem. Nigdy nawet nie miałeś pojęcia, jak to jest, kiedy ma się uczucia dziecka. Dziecko jest bardzo podobne do szczeniaka... z łatwością przyjmuje i odwzajemnia miłość, jest rozbiegane, nieco psotne i figlarne, robi różne rzeczy, żeby zdobyć uznanie bądź nagrodę, ale tylko tyle, ile trzeba, nie więcej. A co najważniejsze: jest beztroskie. Jeśli dziecko przypomina szczeniaka, to ty nie byłeś dzieckiem."

"Pamiętasz, jak było w domu? Potrafisz przywołać w pamięci jak wyglądał, ale czy pamiętasz, jak się w nim czułeś? Czego się spodziewałeś, kiedy wchodziłeś do środka? Miałeś nadzieję, że wszystko będzie w porządku, lecz nigdy nie byłeś tego pewien. Pewne było jedynie to, że nigdy nie wiedziałeś, co zastaniesz, ani co się wydarzy. I bez względu na to, ile razy się poprzednio sparzyłeś, za każdym razem kiedy stawałeś w drzwiach, zawsze czułeś się zaskoczony. Jeżeli alkoholikiem był twój ojciec, to czasami bywał kochający i serdeczny. Był takim ojcem, jakiego zawsze chciałeś mieć: troskliwy, zainteresowany, zaangażowany, obiecywał wszystko, czego dziecko może pragnąć. Wiedziałeś także, że cię kocha. Ale czasami taki nie był. To było wtedy, kiedy był pijany. Kiedy w ogóle nie wracał do domu, martwiłeś się i czekałeś. W domu bywał nieprzytomny, urządzał bijatyki z matką, czasami nawet zamierzał się na ciebie, co naprawdę było przerażające. Czasami wkraczałeś pomiędzy rodziców, próbując utrzymać spokój w rodzinie."


Dorosłe dzieci alkoholików osądzają siebie bezlitośnie

"Kiedy byłeś dzieckiem, w żaden sposób nie mogłeś być wystarczająco dobry. Byłeś bezustannie krytykowany. Wierzyłeś, że twojej rodzinie lepiej wiodłoby się bez ciebie, ponieważ to ty byłeś przyczyną kłopotów. Być może byłeś krytykowany za rzeczy, które nie miały sensu. "Gdybyś nie był takim niedobrym dzieckiem, nie musiałbym pić". Nie ma to sensu, ale jeśli słyszy się coś dostatecznie często przez dosyć długi czas w końcu zaczyna się w to wierzyć. W efekcie uznałeś to krytyczne nastawienie za własne, zamieniłeś je w negatywne uczucia do samego siebie. One pozostały, mimo że nikt już nie mówi ci takich rzeczy. Skoro nie ma sposobu, byś osiągnął ten poziom doskonałości jakiego wymagano od ciebie i jaki uwewnętrzniłeś w dzieciństwie, zawsze wypadasz poniżej poprzeczki, jaką sobie ustawiłeś. Cokolwiek zrobiłeś jeszcze jako dziecko, nigdy nie było dość dobre. Bez względu na to, jak bardzo się starałeś, powinieneś był starać się bardziej. Jeśli dostałeś piątkę, powinieneś był dostać piątkę z plusem. Nigdy nie byłeś wystarczająco dobry. (...) Bezpieczniej jest podtrzymywać negatywny obraz własnej osoby, ponieważ jesteś do niego przyzwyczajony. Przyjęcie pochwał za kompetencję oznacza zmianę sposobu patrzenia na siebie, jak również to, że być może mógłbyś siebie osądzać trochę mniej surowo i trochę bardziej akceptować i powiedzieć: Zrobiłem ten błąd, jednak nie ja jestem tym błędem."


Dorosłym dzieciom alkoholików trudno nawiązywać bliskie kontakty

"Dorosłe dzieci alkoholików bardzo pragną zdrowych i bliskich relacji z innymi, a jest to dla nich niesłychanie trudne z kilku powodów. Pierwszym i najbardziej oczywistym powodem jest to, że nie mają układu odniesienia do budowania zdrowych i bliskich relacji z innymi, ponieważ nigdy żadnej takiej relacji nie widzieli. Jedynym modelem, jakim dysponują, są ich rodzice. Dobrze wiemy, że model ten nie był zdrowy. Przeszkadza im również doświadczenie przyciągania i odpychania - niespójność w relacji miłości między rodzicem a dzieckiem. Jednego dnia czują się kochani, a następnego odrzuceni. Lęk przed porzuceniem jest okropnym uczuciem z którym dorastają. Nawet jeśli ten lęk nie jest przytłaczający, to z pewnością przeszkadza. Budowanie bliskości jest bardzo bolesne i skomplikowane, kiedy się nie wie, na czym polega stabilny, trwały, bliski, zdrowy związek z drugą osobą. (...) Rozwój każdej zdrowej relacji wymaga bardzo wiele dawania i brania oraz rozwiązywania problemów. Zawsze istnieją jakieś nieporozumienia i złość, z którymi para musi sobie poradzić. U dorosłych dzieci alkoholików drobne nieporozumienia urastają bardzo szybko do bardzo dużych rozmiarów, ponieważ strach przed porzuceniem wysuwa się na pierwsze miejsce, przed aktualny problem."

"Poczucie braku bezpieczeństwa, trudności z zaufaniem komukolwiek i obawa, że zostanie się zranionym nie są uczuciami towarzyszącymi wyłącznie dorosłym dzieciom alkoholików. Takie problemy ma większość ludzi. Niewielu ludzi wchodzi w nowe związki z pełnym zaufaniem, że wszystko potoczy się tak, jak to sobie wyobrażają. Wkraczają w nowe związki pełni nadziei, ale z różnorodnymi obawami. Wszystkie zatem sprawy, które powodują, że się martwisz, nie są czymś wyjątkowym i właściwym jedynie dla ciebie."


"Życie jest wiecznotrwałym procesem. Jeżeli wiesz, kim jesteś i na czym stoisz, jeśli panujesz nad swoimi uczuciami, myślami i pragnieniami, podróżujesz przez życie poznając wiele jego ścieżek po drodze i przeżywasz życie w każdej jego fazie w pełni i całkowicie. Jeżeli znajdujesz się w centrum własnego życia, a nie jesteś targany i popychany własnymi impulsami czy zachciankami innych, będziesz miał poczucie spokoju i pogody, poczucie prawdziwego oparcia w sobie. I właśnie o tym opowiada ta książka. Proponuje ona wiedzę o tym, gdzie byłeś i gdzie jesteś teraz. Wkłada dzień dzisiejszy i jutro w twoje pewne ręce. Wybory życiowe należą do ciebie, jakiekolwiek będą. Odpowiadasz sam za siebie i to naprawdę się liczy."

Fragmenty książki "Dorosłe dzieci alkoholików"- Janet K. Woititz