"Śmierć jest minimum. Minimum wszystkiego. Podczas tych godzin, gdy jesteś tak blisko drugiej osoby, z dwojga niemal stajecie się jednym... Minimum... Miłość jest śmiercią: śmiercią odrębności, śmiercią dystansu, śmiercią czasu." ~ Jonathan Carroll
***
Bo czymże jest czas, jeśli nie szybko uciekającą niezidentyfikowaną próbą zatrzymania tego, co najcenniejsze; płynną niematerialną postacią otulającą ciało, by już za chwilę zniknąć na zawsze. Zaciskasz dłonie, by choć o jeden oddech dłużej, lecz pomiędzy palcami miękkie szczeliny, jak wrota ku wielkiej połaci nieba, otwarte.
Bo śmierć, choć tak kamienna i w boleści swej realna, spowalnia swoją obręcz, gdy widzi, że dwoje bijących serc nie zdoła powalić, i dystans na wyciągnięcie dłoni, choć palcami po wyobraźni jedynie i wspomnieniami, jak artysta długim pędzla pociągnięciem maluje, kładąc swe obrazy na skrawku nocnej podróży bezsenności.
Bo dotykiem badając nieśmiałym, wiesz, że wczoraj przeminęło i jutro przemija... Czas przystanie, by odetchnąć, i śmierć się znudzi czekaniem. Dlatego miłość solą ziemi, wodą życia i mocą energii - tu i teraz. Co 'wyrwiesz' życiu z pokorą, po wielokroć powróci. U stóp Twych to, co najcenniejsze, przysiądź i pochyl głowę. Wyciągnięte ku Tobie. Odważ się i żyj.
~ Jasmina
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz