poniedziałek, 18 lutego 2013

Anima Mundi

...

"Jedynym prawdziwym i wiarygodnym mistrzem, jaki istnieje jest własne sumienie. Aby je odnaleźć trzeba pozostać w ciszy - trzeba stanąć na gołej ziemi, nago i nie mając nic dookoła, 
jakby było się już martwym..."

"Są prawdy, które niosą ze sobą poczucie wyzwolenia i te, 
które napawają przerażeniem".

"Aby móc iść dalej trzeba przezwyciężyć to uczucie zagrożenia".

"Walczyć dla jakiejś idei nie wiedząc nic o sobie 
jest jedną z najbardziej zgubnych rzeczy, jakie można zrobić".

~ Susanna Tamaro
 

"Kiedyś zapytałem matkę: "Czy dziadek jest mordercą?" Odwróciła się i powiedziała: "Skąd przychodzą ci do głowy takie bzdury?" Wtedy zrozumiałem przynajmniej jedno: jeśli zabija się w mundurze, dostaje się krzyże zasługi. Już jako dziecko miałem naturę skłonną do abstrakcji. Zastanawiałem się nieustannie, czy życie kogoś, kto umiera, ma inną wartość. Ludzie ci, zanim stali się dorosłymi, a potem nieboszczykami, byli dziećmi, noworodkami, a także płodami. Matki wydały ich na świat, wykarmiły i wychowały. Może żywiły już nadzieję, że będą miały wnuki, i te ich nadzieje rozpierzchły się między brzegami potoku i błotem łąki".
"W moim życiu wędrowca nie miałem przyjaciół. To, co interesowało moich rówieśników, mnie zupełnie nie obchodziło. Nie było nikogo, komu mógłbym się zwierzyć, poza otwartym niebem nad polami, wiatrem, a w nocy - ciemnością i ciszą mojego pokoju. Teraz wiem, że wystarczyłaby jedna osoba, żeby odmienić mój los. Wystarczyłoby spojrzenie, wspólnie spędzone popołudnie, przebłysk zrozumienia. Ktoś z dłutem w dłoni: dłutem pozwalającym rozbić glinianą formę, w której byłem uwięziony". 
"Nadmierna wrażliwość nie jest przepustką, tylko pułapką. Zrazu tego nie zauważasz, ponieważ początkowo wszyscy cię za to chwalą. Dopiero później staje się to problemem. Z wolna ludzie wokół ciebie spostrzegają, że wrażliwość, miast być darem, okazuje się balastem. Świat składa się z lisów, hien i przepychania się łokciami. Ty jesteś królikiem o miękkim futerku, nie masz żadnej możliwości posuwania się do przodu. Dlatego z dnia na dzień wszystko się zmienia. Wokół ciebie panuje tylko irytacja i rozdrażnienie, że nie jesteś taki jak inni".
"Opowiadałem jej o długich sznurach ciężarówek przekraczających granicę i wiozących zwierzęta na ubój. O ich niemym krzyku, o owych trudnych do wytrzymania spojrzeniach. - Wyrosłem, słysząc nieustannie w tle owe jęki, czując utkwione we mnie oczy - mówiłem, niemal krzycząc. - Rozumiesz? Wszyscy tam jesteśmy, w tych ciężarówkach, zamknięci w owym niewinnym bólu! To wszystko komedia, śmiejemy się, tańczymy, udajemy, że jesteśmy inteligentni, a za sceną stoi gotowa ciężarówka. Nie widzisz jej, ale jest. Ukryta za dekoracjami, kurtynami. Czeka na nas, ma już włączony silnik... zawsze gotowa, by ruszyć, istnieje tylko to, droga z obory do rzeźni...".
"Większa część rodzaju żeńskiego jest niewolnikiem humorów, żyje wśród skoków hormonalnych i pierwotnych pragnień. Ale jeśli to nie następuje i uda im się wznieść, możesz spotkać nadzwyczajne istoty, znacznie przewyższające większość mężczyzn. Między nimi a aniołami istnieje minimalna tylko różnica. (...) Tylko u ich boku mężczyzna może poznać szczęście spełnienia. (...) Takie jest przeznaczenie miłości wyższej".
"... jest jeszcze wielkie święto żalu. Osiągnąwszy pewien wiek, wszyscy zostajemy na nie zaproszeni. Jesteś tam i szukasz miejsca, w którym wszystko mogłoby się zmienić, szukasz punktu zwrotnego. Zastanawiasz się: czyżby go nie było? Albo był, a ja go nie zauważyłem, nie chciałem go zobaczyć? Drogę wyznaczyłeś ty, nie inni, wystarczyło zrobić krok, żeby z niej zejść. Jest to niewidzialna linia, która cię więzi, wyobrażasz sobie inne mury, a jest to ledwie nitka, wystarczyłoby podnieść trochę nogę, żeby ją przeskoczyć".
"Życie polega nie na budowaniu, ale na zasiewaniu. Chodzi się po obszernym okręgu, od początkowej po końcową spiralę, i rozsypuje ziarno. Być może nigdy nie zobaczymy, jak się rodzi, bo kiedy wykiełkuje, nas już nie będzie. Nie ma to żadnego znaczenia. Ważne jest, aby pozostawić za sobą coś, co jest w stanie wykiełkować i urosnąć".
"Wszyscy jesteśmy nasionami rzuconymi na ziemię, o tym właśnie zbyt często zapominamy".

Fragmenty książki "Anima Mundi" - Susanna Tamaro