"Słowa mają zapach, zapach zawodu, gatunku, kierunku, ugrupowania, określonego utworu człowieka, pokolenia, młodości i starości, dnia i godziny. W każdym słowie wyczuwalny jest zapach kontekstów, w których przeżywało ono swoje pełne napięcia społeczne istnienie; we wszystkich słowach i formach mieszkają intencje..."
~ Bachtin Michail
Słowa - to taki zlepek kilku liter. Mają ogromną moc. Czasem wystarczy jedno, by wyrazić złość, miłość, nienawiść, pragnienie, słabość, tęsknotę, życie lub śmierć. Bywa i tak, że gdyby nawet wypowiedzieć ich całe dziesiątki, setki, tysiące, ułożyć z nich ważny przekaz dla bliskich, przyjaciół, do świata - to zdawać by się mogło, że one nie dotarły, nie zostały wysłuchane, przyjęte, zrozumiane. Istnieje też taka magia, która wpleciona pomiędzy nimi ma ogromną moc mówienia o tym, co najbardziej boli, cieszy, porusza. Skryta za zasłoną milczenia, skłania do otworzenia serca, do wyostrzenia umysłu, umiejętności rozumienia, składania w całość tego, co nieme.
Stanisław Jerzy Lec rzekł niegdyś: "Korzystając z doświadczenia ornitologów, żeby pisarze mogli rozwinąć skrzydła, muszą mieć swobodę korzystania z piór." Kiedy podcina się komuś skrzydła, to trzeba się liczyć z tego konsekwencjami. Nie każdy jest silny na tym świecie, nie każdy wyzbył się wrażliwości na życie, na to, co wokół. Gdyby obciąć ptakom skrzydła, umarłyby. Podobnie rzecz ma się ze swobodą korzystania z piór przez pisarzy.
Wiele czynników wpływa na umocnienie przekonania, iż czas niejako dobiegł kresu. Życie rzuca na głęboką wodę, czasem wyceluje z procy ostrym kamieniem - w postaci czynu, przekazu, krzywdy, porzucenia, bezsilności wynikającej z pogarszającego się stanu zdrowia. Czasem trzeba po prostu odejść. Dać sobie chwilę na przyjrzenie się drodze, po której coraz ciężej się stąpa. Odnaleźć defekty, odrzucić kłody, nauczyć się przesiewać informacje i pojąć, że nie warto wciąż patrzeć za siebie i słuchać nieustannej negatywnej krytyki.
Dziś jesteśmy, a za chwilę może nas już nie być. Zatem nim wyciągniesz dłoń, by skrzywdzić - postaw przed sobą lustro swoich działań i zapamiętaj, że co czynisz drugiemu, do Ciebie wróci.
Życzę Wam kochani spełnienia wszystkiego, co do czego powzięliście zamiar, by to osiągnąć. Bo jak mawia Vadim Zeland, marzenia się nie spełniają. Bo marzyć można całe życie i nie dotrzeć do żadnego celu. Lecz zamiarem i nieustanną pracą ukierunkowaną na cel, jesteście w stanie uczynić wszystko, ponieważ nie ma rzeczy niemożliwych na tym świecie pełnym energii. Miłości, miłości i jeszcze raz miłości. Bez niej nie istniejemy.
Stanisław Jerzy Lec rzekł niegdyś: "Korzystając z doświadczenia ornitologów, żeby pisarze mogli rozwinąć skrzydła, muszą mieć swobodę korzystania z piór." Kiedy podcina się komuś skrzydła, to trzeba się liczyć z tego konsekwencjami. Nie każdy jest silny na tym świecie, nie każdy wyzbył się wrażliwości na życie, na to, co wokół. Gdyby obciąć ptakom skrzydła, umarłyby. Podobnie rzecz ma się ze swobodą korzystania z piór przez pisarzy.
Wiele czynników wpływa na umocnienie przekonania, iż czas niejako dobiegł kresu. Życie rzuca na głęboką wodę, czasem wyceluje z procy ostrym kamieniem - w postaci czynu, przekazu, krzywdy, porzucenia, bezsilności wynikającej z pogarszającego się stanu zdrowia. Czasem trzeba po prostu odejść. Dać sobie chwilę na przyjrzenie się drodze, po której coraz ciężej się stąpa. Odnaleźć defekty, odrzucić kłody, nauczyć się przesiewać informacje i pojąć, że nie warto wciąż patrzeć za siebie i słuchać nieustannej negatywnej krytyki.
Dziś jesteśmy, a za chwilę może nas już nie być. Zatem nim wyciągniesz dłoń, by skrzywdzić - postaw przed sobą lustro swoich działań i zapamiętaj, że co czynisz drugiemu, do Ciebie wróci.
Życzę Wam kochani spełnienia wszystkiego, co do czego powzięliście zamiar, by to osiągnąć. Bo jak mawia Vadim Zeland, marzenia się nie spełniają. Bo marzyć można całe życie i nie dotrzeć do żadnego celu. Lecz zamiarem i nieustanną pracą ukierunkowaną na cel, jesteście w stanie uczynić wszystko, ponieważ nie ma rzeczy niemożliwych na tym świecie pełnym energii. Miłości, miłości i jeszcze raz miłości. Bez niej nie istniejemy.
~ A. Jasmina