"Trzy rzeczy zostały z raju: gwiazdy, kwiaty i oczy dziecka." ~ Alighieri Dante
Dzień chylił się ku końcowi. Świat rozbrzmiewał odgłosem biegnących przed siebie tysięcy stóp - za czymś, za kimś, ku niewiadomej. Uśmiechy na twarzach, smutek i zaduma w oczach. Na tylnym siedzeniu autobusu siedziało dwoje małych dzieci. Jedno z nich opierało główkę na ramieniu starszego wiekiem chłopca. Nie mieli więcej jak pięć i siedem lat.
- Skąd wracacie? - zapytałam wpatrującego się we mnie malca.
- Nie wracamy... po prostu jedziemy - odpowiedział cicho.
- Kim jesteście... jak macie na imię?
- Jesteśmy Dzieci-Ptaszki.
- Dzieci-Ptaszki?
- Tak.
- Co mogę dla was zrobić, jak pomóc?
- Opowiedz o nas światu. O Dzieciach-Ptaszkach.
- Co mam opowiedzieć?
- Prawdę.
"Jeżeli najbardziej niewinne i bezbronne dziecko nie może czuć się bezpiecznie w jakimś społeczeństwie, wówczas już nikt bezpiecznie czuć się w nim nie może!" ~ Stefan Wyszyński
Ktoś kiedyś powiedział, że patrząc w oczy dziecka spoglądamy w oczy Boga. Pytanie zatem - czy potrafimy dostrzec w nich to, co piękne, niewinne, wrażliwe i ufne... Czy tylko to, co sami chcemy ujrzeć, w odbiciu niespełnionych oczekiwań własnego dzieciństwa...
&
- Rodzice ciągle się kłócili, był krzyk i płacz, były groźby i strach przed biciem. Wziąłem brata za rękę i uciekliśmy z domu... Wolę ulicę niż ten ciągły lęk...
- Mama postanowiła rozwieść się z ojcem... To sprawa między nimi, ale to my jesteśmy workiem treningowym, szarpią się o nas, grożą rozdzieleniem, każą kłamać, nastawiają jeden przeciwko drugiemu - i nikt nie zapyta, co my myślimy, jak się w środku tej wojny czujemy...
- Ojciec rzuca nam resztki z obiadu na podłogę i śmieje się w głos widząc nas zbierających je... Równie dobrze mógłby wysypywać pozostałości na parapet i kazać nam latać jak ptaki, aby do nich dosięgnąć i jeść, nie dotykając palcami...
- Pewnego wieczoru ojciec rzucił się do mnie, chwycił za szyję i próbował udusić... Powiedział, że jestem karaluchem a karaluchy się zabija... W ostatniej chwili uratowała mnie obecność matki...
- Ludzie kupują sobie duże porcje jedzenia, nie dają rady i często wyrzucają je na pobocze drogi. Zbieramy to, co się jeszcze nadaje i odchodzimy, by gdzieś w spokoju to zjeść... nic więcej nie mamy...
- Jesteśmy gorsi w oczach innych, bo chodzimy biednie ubrani... Ludzie oceniają drugich po wyglądzie, zupełnie jakby to, co mamy w sercu nie miało znaczenia, to smutne i boli...
- W wielu krajach toczy się walka o władzę i pieniądze... my na tym cierpimy najbardziej... tracimy rodziców, rodzeństwo, wielu z nas staje się kalekami, bezdomnymi, umieramy z głodu, braku wody... dlaczego tak musi być... i czy na pewno musi?
- Ojciec mnie bił prawie codziennie, godzinami zmuszał do grania na pianinie... wymyślił sobie, że będę kimś sławnym, kto przyniesie mu dużo pieniędzy. Ja nie chciałem grać, chciałem bawić się z kolegami, biegać po podwórku jak wszyscy... wtedy krzyczał i bił...
- Jesteśmy wyzywani od najgorszych... boimy się wyjść do ludzi, żeby znów ktoś nie podniósł ręki... razy zadane kantem dłoni bardzo bolą... nigdy nie wiemy, kiedy zostaną zadane i za co...
- Czasem myślę, że nikt nas nie kocha... Że lepiej by było, gdybyśmy nigdy się nie urodzili... Mówią, że przyszłość należy do dzieci, a prawda jest taka, że przyszłość na naszych oczach ginie... Świat tonie w kłamstwie i chciwości... A ci, którzy naprawdę kochają są już mniejszością... często nierozumianą i niszczoną...
- Śpimy w lesie, pod gołym niebem - tylko tam się nie boimy... to lepsze od lęku przed powrotem do domu, gdzie i tak nikt nas nie chce. Pewnie umrzemy w końcu z głodu, ale śmierć nie wybiera...
&
Kimże jesteśmy - by spoglądając w oczy Boga śmiać się z Niego...
~ Jasmina