niedziela, 2 marca 2014

Dzieci - Ptaszki

...
"Trzy rzeczy zostały z raju: gwiazdy, kwiaty i oczy dziecka." ~ Alighieri Dante 


Dzień chylił się ku końcowi. Świat rozbrzmiewał odgłosem biegnących przed siebie tysięcy stóp - za czymś, za kimś, ku niewiadomej. Uśmiechy na twarzach, smutek i zaduma w oczach. Na tylnym siedzeniu autobusu siedziało dwoje małych dzieci. Jedno z nich opierało główkę na ramieniu starszego wiekiem chłopca. Nie mieli więcej jak pięć i siedem lat. 
- Skąd wracacie? - zapytałam wpatrującego się we mnie malca.
- Nie wracamy... po prostu jedziemy - odpowiedział cicho.
- Kim jesteście... jak macie na imię?
- Jesteśmy Dzieci-Ptaszki.
- Dzieci-Ptaszki?
- Tak. 
- Co mogę dla was zrobić, jak pomóc?
- Opowiedz o nas światu. O Dzieciach-Ptaszkach.
- Co mam opowiedzieć?
- Prawdę. 

"Jeżeli najbardziej niewinne i bezbronne dziecko nie może czuć się bezpiecznie w jakimś społeczeństwie, wówczas już nikt bezpiecznie czuć się w nim nie może!" ~ Stefan Wyszyński

Ktoś kiedyś powiedział, że patrząc w oczy dziecka spoglądamy w oczy Boga. Pytanie zatem - czy potrafimy dostrzec w nich to, co piękne, niewinne, wrażliwe i ufne... Czy tylko to, co sami chcemy ujrzeć, w odbiciu niespełnionych oczekiwań własnego dzieciństwa...
&

- Rodzice ciągle się kłócili, był krzyk i płacz, były groźby i strach przed biciem. Wziąłem brata za rękę i uciekliśmy z domu... Wolę ulicę niż ten ciągły lęk...
- Mama postanowiła rozwieść się z ojcem... To sprawa między nimi, ale to my jesteśmy workiem treningowym, szarpią się o nas, grożą rozdzieleniem, każą kłamać, nastawiają jeden przeciwko drugiemu - i nikt nie zapyta, co my myślimy, jak się w środku tej wojny czujemy...
- Ojciec rzuca nam resztki z obiadu na podłogę i śmieje się w głos widząc nas zbierających je... Równie dobrze mógłby wysypywać pozostałości na parapet i kazać nam latać jak ptaki, aby do nich dosięgnąć i jeść, nie dotykając palcami...
- Pewnego wieczoru ojciec rzucił się do mnie, chwycił za szyję i próbował udusić... Powiedział, że jestem karaluchem a karaluchy się zabija... W ostatniej chwili uratowała mnie obecność matki...
- Ludzie kupują sobie duże porcje jedzenia, nie dają rady i często wyrzucają je na pobocze drogi. Zbieramy to, co się jeszcze nadaje i odchodzimy, by gdzieś w spokoju to zjeść... nic więcej nie mamy...
- Jesteśmy gorsi w oczach innych, bo chodzimy biednie ubrani... Ludzie oceniają drugich po wyglądzie, zupełnie jakby to, co mamy w sercu nie miało znaczenia, to smutne i boli...
- W wielu krajach toczy się walka o władzę i pieniądze... my na tym cierpimy najbardziej... tracimy rodziców, rodzeństwo, wielu z nas staje się kalekami, bezdomnymi, umieramy z głodu, braku wody... dlaczego tak musi być... i czy na pewno musi? 
- Ojciec mnie bił prawie codziennie, godzinami zmuszał do grania na pianinie... wymyślił sobie, że będę kimś sławnym, kto przyniesie mu dużo pieniędzy. Ja nie chciałem grać, chciałem bawić się z kolegami, biegać po podwórku jak wszyscy... wtedy krzyczał i bił... 
- Jesteśmy wyzywani od najgorszych... boimy się wyjść do ludzi, żeby znów ktoś nie podniósł ręki... razy zadane kantem dłoni bardzo bolą... nigdy nie wiemy, kiedy zostaną zadane i za co...
- Czasem myślę, że nikt nas nie kocha... Że lepiej by było, gdybyśmy nigdy się nie urodzili... Mówią, że przyszłość należy do dzieci, a prawda jest taka, że przyszłość na naszych oczach ginie... Świat tonie w kłamstwie i chciwości... A ci, którzy naprawdę kochają są już mniejszością... często nierozumianą i niszczoną...
- Śpimy w lesie, pod gołym niebem - tylko tam się nie boimy... to lepsze od lęku przed powrotem do domu, gdzie i tak nikt nas nie chce. Pewnie umrzemy w końcu z głodu, ale śmierć nie wybiera...
&

Kimże jesteśmy - by spoglądając w oczy Boga śmiać się z Niego...

~ Jasmina

fot.globalpost.com


Dzisiejsze nieśmiałe dziecko, to to, z którego wczoraj się śmialiśmy.
Dzisiejsze okrutne dziecko, to to, które wczoraj biliśmy.
Dzisiejsze dziecko, które oszukuje, to to, w które wczoraj nie wierzyliśmy.
Dzisiejsze zbuntowane dziecko, to to, nad którym się wczoraj znęcaliśmy.

Dzisiejsze zakochane dziecko, to to, które wczoraj pieściliśmy.
Dzisiejsze roztropne dziecko, to to, któremu wczoraj dodawaliśmy otuchy.
Dzisiejsze serdeczne dziecko, to to, któremu wczoraj okazywaliśmy miłość.
Dzisiejsze mądre dziecko, to to, które wczoraj wychowaliśmy.
Dzisiejsze wyrozumiałe dziecko, to to, któremu wczoraj przebaczyliśmy.

Dzisiejszy człowiek, który żyje miłością i pięknem, to dziecko, które wczoraj żyło radością.

~ Ronald Russel