...
 |
Escape from real life - michaelnus.com |
XXI wiek... Dla wielu ludzi to czas na rozwój, poznawanie świata, spełnianie marzeń, życie nadzieją na lepsze jutro. Dla wielu innych to czas, w którym jak nigdy dotąd, przyjdzie im zmierzyć się z ogromem przeciwności, rozczarowań, pogłębiającą się izolacją społeczną.
Czy uzależnienia, będące dzisiaj w pełnym rozkwicie, są sposobem na życie, na ubarwienie codzienności, wypełnienie nudy czy wręcz przeciwnie - ucieczką od rzeczywistości, nasilającego się poczucia wewnętrznej pustki?
"Zamiast starać się o uznanie poprzez mozolne tworzenie sprawiedliwego porządku społecznego, zamiast próbować przezwyciężać jaźń ze wszystkimi jej niepokojami i ograniczeniami, świat podsuwa nam rozwiązanie tej kwestii za pomocą na przykład jednej tabletki. Mamy tabletki na ból głowy, na stres, na tremę, smutek, otyłość, zmęczenie, na niepokoje, tęsknoty i natrętne myśli. Niestety, większość leków wraz z upływem czasu ich zażywania powoduje niemal 100% uzależnienie. Uzależnić mogą nie tylko substancje chemiczne, przedawkować można również wirtualną przestrzeń. Wirtualny świat, kryjący się w całkowicie bezmyślnym komputerze, umożliwia aktywne uczestnictwo w debatach, grach i zabawach, uwalniając przy tym od uciążliwości realnego życia. Gwarantuje anonimowość, przez co uwalnia również od poczucia wstydu. Osobom niezadowolonym z ról, jakie muszą odgrywać w rzeczywistości, daje możliwość przemiany w zaczarowaną księżniczkę lub księcia. Możliwościom nieskrępowanej kreacji samego siebie i otaczającego wirtualnego świata towarzyszy też odkrycie braku odpowiedzialności za swoje czyny, śmierć w internetowej grze nikogo nie boli, zawarte w sieci przyjaźnie, flirty, podjęte zobowiązania można unieważnić jednym kliknięciem log-off. Komputer staje się symbolem lepszego świata, dla wielu codzienne wyprawy do świata wirtualnego stają się sposobem na życie. Uzależnienie to stała ucieczka z rzeczywistości do świata emocjonalnego dreszczu, w którym zapomina się o obowiązkach i odpowiedzialności. Zapomina się o drugim człowieku i o samym sobie. Nałogowiec przestaje być członkiem rodziny, przyjacielem. Uzależnienie pustoszy osobowość, sprawia, że człowiek koncentruje się tylko na tym, jak zdobyć swoją używkę - bilet do innego świata. Gdy odcięcie się od "lepszego" świata powoduje depresje i cierpienie, gdy życie w "realu" bez możliwości ucieczki staje się piekłem, to znaczy, że uzależnienie zwyciężyło."
Trudno jednoznacznie określić, czy dane uzależnienie jest sposobem na życie czy ucieczką od rzeczywistości. Dla milionów ludzi uzależnienie od palenia tytoniu jest sposobem na radzenie sobie ze stresem. Są głęboko przeświadczeni, że w trudnym dla nich momencie, sięgnięcie po papierosa uwolni ich od wewnętrznego napięcia i wyciszy umysł. Mimo świadomości, że nałóg ten może powodować poważne choroby, nie rezygnują z niego twierdząc, że jest on częścią ich życia, którą lubią.
Wszelkiego rodzaju uzależnienia bardzo często dotykają osoby wychowane w domu, w którym przynajmniej jeden członek rodziny nadużywał alkoholu, w którym dochodziło do przemocy fizycznej, znęcania psychicznego lub w którym panował deficyt miłości.
Dorosłe Dzieci z rodzin uzależnionych i dysfunkcyjnych dźwigają na sobie ciężar przeszłości przez całe życie. Część z nich poddaje się przytłaczającym emocjom i wkracza na drogę uzależnienia od alkoholu, często łącząc ten nałóg z narkotykami, powielając w ten sposób wzorce zachowań wyniesionych z domu rodzinnego. Jest to swojego rodzaju próba ucieczki od rzeczywistości, zbyt trudnej do przezwyciężenia, a znieczulanie umysłu i ciała za pomocą alkoholu i narkotyków daje fałszywe poczucie panowania nad własnym życiem. Lęk przed odpowiedzialnością za swoje zachowanie i pogłębiająca się pustka wewnętrzna pogrąża w otchłani psychicznej alienacji, może doprowadzić do samozniszczenia.
Większość DDA i DDD, z uwagi na przeżycia związane z dzieciństwem i okresem dorastania postanawia bardzo ograniczyć własny dostęp do alkoholu, lub zupełnie z niego zrezygnować. Nie zmienia to jednak faktu, że DDA i DDD mają w sobie głęboko zakorzenione obawy, lęki, uczucia, których bez odpowiedniej terapii nie są w stanie zrozumieć, ani sobie z nimi poradzić. Chcąc zająć umysł, wyciszyć nieustannie krążące myśli, często bezwiednie wpadają w uzależnienia związane z ich niespełnionymi w dzieciństwie pragnieniami. Dorastając w rodzinie z deficytem miłości, już zawsze wypatruje się jej w całym swoim życiu, wyczekując bliskości, ciepła i bezpieczeństwa drugiej osoby.
Wirtualny świat pomaga oderwać myśli od otaczającej rzeczywistości. Pozwala poznać nowe osoby, zbliżyć się do nich, zaprzyjaźnić. Wirtualne znajomości rzadko kiedy zobowiązują, nie trzeba bać się podniesionego głosu, bo go nie słychać. Nie trzeba obawiać się uniesionej i gotowej do ciosu pięści, bo żadna taka pięść nie dosięgnie nas przez ekran monitora.
Wirtualny świat zabiera nas w świat magii, daleko od codziennych bolączek, trudów, braków. Złudnie, bo tylko przez chwilę, pozwala wierzyć, że życie może być lepsze, bezpieczniejsze, czulsze.
To lęk przed własną niemocą zamyka nas w małym niebieskim oknie na świat, często jedynym, który trzyma przy życiu. Jego brak przytłacza. Potrzeba afiliacji jest na tyle silna, że jeśli nie ma jej w życiu rzeczywistym, odnajdujemy jej spełnienie w wirtualnej ucieczce.
Uzależnienie od miłości, ciepła i bliskości drugiego człowieka potrafi być tak silne, że kiedy nie zostaje spełnione, sprawia, że człowiek głodny uczuć i bycia częścią czyjegoś życia - popada w rozpacz, emocjonalny rozstrój.
Brak miłości odbiera chęci do angażowania się w codzienne obowiązki. Odbiera poczucie własnej wartości, powoduje uczucie wewnętrznego kurczenia się w sobie, otępia, wpycha w kąt zagubienia i samotności. Dla wielu miłość i związane z nią aspekty są jedynym czynnikiem podtrzymującym iskierkę życia. Jej brak oznacza powolną, świadomą rezygnację z bycia częścią świata, zabija psychicznie, zabija fizycznie.