sobota, 24 stycznia 2015

Za horyzontem...

...
fot. tapetus.pl

Kiedy próbujemy dostrzec szkielet horyzontu, naszym oczom malują się obrazy mające niewiele wspólnego z naszą rzeczywistością. Myślimy o tym, co ciekawego kryje się daleko, poza zasięgiem naszego wzroku. Bywa, że mylnie wyobrażamy sobie, że tam jest lepiej… Że ludzie, którym udało się dotrzeć dalej od nas, bywają szczęśliwi.
Zgłębiamy tajemnice świata, pokonujemy kolejną godzinę danego nam dnia… Codziennie witamy światło naszego życia, codziennie się z nim żegnamy.
Największą wdzięczność mamy dla swojego serca… To dzięki jego upartości, pragnieniu dawania nam kolejnej szansy, ciężkiej pracy dla naszego ciała – możemy budzić się i rozpoczynać następny dzień wycieczki naszej podróży do celu.
Bez względu na to, jak bardzo zmienia się świat… jak bardzo pędzi przed siebie… Bez względu na to, ilu ludzi wokół próbuje nas przekonywać, że nic nie ma sensu… 
Pragniemy ukojenia, pragniemy wyciszenia, harmonii z naturą, poczucia bycia ważnym, kochanym, potrzebnym… I wszystko to będzie nam dane… jest nam dane… jeśli tylko wystarczająco mocno uwierzymy, że wszystko to jest w naszym zasięgu i dostrzeżemy, że oto spełnia się to, czym karmiliśmy swój umysł.

 ~ Jasmina



1 komentarz:

  1. Zawsze jest tak, że to co nieznane budzi pytania, ciekawość, żal bo pewnie gdzieś jet lepiej.
    Zawsze jest tak, że to nasza wyobraźnia, nasze marzenia, poczucie niepewności dnia codziennego decydują o obrazie nam nieznanego.
    Mocno więc wierzymy, że gdzieś tam..... spotka Nas to, czego nie doznajemy....
    ….. nie bacząc jak bardzo się mylimy.

    Nie mamy wpływu na to w jakich realiach zastajemy świat dający nam najcenniejszy z darów, życie.
    Lecz przychodzi taki moment kiedy marzenia te spełnione i nie, dają możliwość oceny co jest ważne, co ma sens, co nam zostało dane, za co możemy być wdzięczni i komu.

    Ciekawą refleksją staje się wniosek, że także i to co było złe, co Nas bolało pozwoliło doznać poczucia szczęścia, dobra wynikającego z Nas samych, z Naszego istnienia, z Naszej potrzeby życia.
    Często patrzymy na horyzont także naszych możliwości, ograniczając go własnym brakiem wiary.

    Tym czasem przechodzimy obok całej dobroci jaka nas otacza, jaką nas obdarzają chwile, o których dowiadujemy się od innych, patrzących na horyzont jak my i zadających sobie te same pytania.

    OdpowiedzUsuń