W zaciszu nocy,
jak w zakamarkach dolnej szuflady
chowam się przed spojrzeniem gwiazd.
Pod ciepłym kocem ufności szukam
ramion Twoich,
wypowiedzianej obecności przy boku moim.
Zamknij mnie w tęsknocie swojej,
otocz bezpiecznym szalem męskości.
Uratuj mnie przed szaleństwem myśli
nie pozwól mi odejść w ciemność.
&
Pozwól mi spojrzeć raz jeszcze na księgę
niezamkniętą
A kiedy milczeć mi przyjdzie przed ołtarzem Twoim
Panie
Pozwól mi dostrzec, to co malowane ptakiem
Szybujące nad polami Twymi
Nie było dane moim oczom oglądać
Melodii marzeń z nici wieczoru utkanej
Na polu walki dnia każdego wyglądam
Zza gór przybysza, który mi oznajmi:
„wygrałeś bracie i siostro moja
w jednym ciele pochowana.”
Droga mi nieznana…
~ Jasmina
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz