wtorek, 3 grudnia 2013

Cenniejsze od pożądania...

...

art - Ventzislav Piriankov / rynekisztuka.pl


(...) Nie wiedziałem, czy śmiać się czy wybuchnąć rzewnym płaczem. Bo przecież tak dawno, bo już nawet nie pamiętam, bo prawie zapomniałem jak to jest, kiedy ktoś patrząc na ciebie nie potrafi ukryć swych myśli i każdy gest, każda zmiana spojrzenia niemal krzyczy ci w twarz: 'Tak bardzo mi się podobasz, nie mogę przestać patrzeć na ciebie, na twoje ciało. Każdy jego skrawek jest tajemnicą, którą chciałabym posiąść i odkryć nie dzieląc się zdobytą wiedzą z nikim więcej, chciałabym je dotknąć i pozostawić swój ślad, mieć do niego wyłączne prawo.' I podchodzi do ciebie, staje twarzą w twarz, ale nie patrzy w twoje oczy, lecz pożera wzrokiem twoje usta, gładzi po włosach, dotyka dłoni i zachęca je do odpoczynku na jej delikatnych ramionach. I już wiem, że wystarczy jedno skinienie palcem, mrugnięcie okiem, chwila zapomnienia, wydanie niemego zezwolenia i wpadniemy w szalejący wir pożądania.

Nie jest to coś, nad czym łatwo zapanować. To tak, jakby postawić głodnemu człowiekowi miskę zupy, a jednocześnie zakazać mu jej ruszać. Będzie patrzył w nią, dostrzeże wszystkie składniki, z których została przygotowana i będzie to dla niego torturą. Bo ten głodny człowiek zna wartość każdego z nich, wie jaki mają zapach i smak, i ma świadomość, że bez nich wkrótce umrze. Pozwala mu się patrzeć, pozwala nasycać aromatem przypraw, ale nie zaspokaja to jego potrzeby.

Jeśli przyjmę zaproszenie, poczęstuję się przygotowanym alkoholem, rozgrzeję komórki ciepłem i wciągnę w płuca kuszący zapach ciała skropionego perfumami, będę zgubiony. Bo kiedy cierpi się na braki w tym zakresie, jeśli na co dzień boryka się z tęsknotą za takim właśnie klimatem... Wystarczy tylko skinąć głową, choćby leciutko, przymknąć oczy... To silniejsze niż rozsądek, a jeśli się poddam, już nic mnie nie powstrzyma. Nic. A ja ceniłem piękno kryjące się we wnętrzu człowieka, w jego duszy – tylko takie piękno mogło mieć wartość. (...)


~ Jasmina (fr. "Hipotensja zdarzeń")




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz