art - Ventzislav Piriankov / rynekisztuka.pl |
(...) Nie
wiedziałem, czy śmiać się czy wybuchnąć rzewnym płaczem. Bo przecież tak dawno,
bo już nawet nie pamiętam, bo prawie zapomniałem jak to jest, kiedy ktoś
patrząc na ciebie nie potrafi ukryć swych myśli i każdy gest, każda zmiana
spojrzenia niemal krzyczy ci w twarz: 'Tak bardzo mi się podobasz, nie mogę
przestać patrzeć na ciebie, na twoje ciało. Każdy jego skrawek jest tajemnicą,
którą chciałabym posiąść i odkryć nie dzieląc się zdobytą wiedzą z nikim
więcej, chciałabym je dotknąć i pozostawić swój ślad, mieć do niego wyłączne
prawo.' I podchodzi do ciebie, staje twarzą w twarz, ale nie patrzy w twoje
oczy, lecz pożera wzrokiem twoje usta, gładzi po włosach, dotyka dłoni i
zachęca je do odpoczynku na jej delikatnych ramionach. I już wiem, że wystarczy
jedno skinienie palcem, mrugnięcie okiem, chwila zapomnienia, wydanie niemego
zezwolenia i wpadniemy w szalejący wir pożądania.
Nie jest
to coś, nad czym łatwo zapanować. To tak, jakby postawić głodnemu człowiekowi
miskę zupy, a jednocześnie zakazać mu jej ruszać. Będzie patrzył w nią,
dostrzeże wszystkie składniki, z których została przygotowana i będzie to dla
niego torturą. Bo ten głodny człowiek zna wartość każdego z nich, wie jaki mają
zapach i smak, i ma świadomość, że bez nich wkrótce umrze. Pozwala mu się
patrzeć, pozwala nasycać aromatem przypraw, ale nie zaspokaja to jego potrzeby.
Jeśli
przyjmę zaproszenie, poczęstuję się przygotowanym alkoholem, rozgrzeję komórki
ciepłem i wciągnę w płuca kuszący zapach ciała skropionego perfumami, będę
zgubiony. Bo kiedy cierpi się na braki w tym zakresie, jeśli na co dzień boryka
się z tęsknotą za takim właśnie klimatem... Wystarczy tylko skinąć głową,
choćby leciutko, przymknąć oczy... To silniejsze niż rozsądek, a jeśli się
poddam, już nic mnie nie powstrzyma. Nic. A
ja ceniłem piękno kryjące się we wnętrzu człowieka, w jego duszy – tylko takie
piękno mogło mieć wartość. (...)
~ Jasmina (fr. "Hipotensja zdarzeń")
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz