niedziela, 11 sierpnia 2024

Spotkałam Cię...



Spotkałam Cię w smutnych oczach, w towarzystwie nieśmiałej krzywizny ust, niepewności, braku odwagi...

Spotkałam Cię w ciężko pracującym sercu, które swoje słowa zamknęło w dłoni i przekazało mojej...

Spotkałam Cię w pozorach siły, uwielbianej przez innych, w moim świecie postrzeganej jako zbyt niską wartość w nad wyraz wielkim pożądaniu...

Spotkałam Cię w obojętności, samozapatrzeniu, w zbyt późnym zrozumieniu, zatraceniu...

Spotkałam Cię w pokrzywdzonym dziecku, choć już dorosłym, szalonym, tęskniącym, oddanym, a jednak pod naciskiem innych - przegranym...

Spotkałam Cię w wielości blizn i tatuaży, w zagubieniu, odosobnieniu, niezwykłym płomieniu, w popiele dróg pokrzyżowanych...

Spotkałam Cię we wzruszeniu, w uwięzieniu, w niedowierzaniu, w wielkim rozdarciu, niezrozumieniu...

Spotkałam Cię we wdowim bólu, łzach i cierpieniu, w poczuciu bycia niepotrzebnym nikomu...

Jak wiele masz twarzy miłości, jak wiele masz twarzy smutku. Zbyt wiele znaków zapytania, zbyt dobra pamięć, by wymazać, zbyt wielki trud, by udźwignąć...

Żyj, na salonach wciąż trwa przyjęcie! 


~ Jasmina 

 


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz